Piosenka ta jest opowieścią pewnego mężczyzny o jego marnym losie. Opowiada on o swoim złym życiu, w którym się dusi. Uważa, że rzygać mu się chce kiedy patrzy na swoje obecne życie, w którym kompletnie nic się nie dzieje, gdzie wdarła się nuda i rutyna. Pragnie jak najszybciej uciec z własnego domu, nie żegnając się z nikim i iść za marzeniami, które wydają się nie realne do spełnienia.
Mam już coś wielkiego na celowniku…..
Jest to dość smutna historia i zarazem bardzo prawdziwa. Większość z nas nie jest zadowolona z własnego życia i pragnie coś w nim zmienić. Bohater tej piosenki obrał sobie jakiś cel w życiu i za wszelką cenę będzie ku niemu zmierzał. Nie obchodzi go ci inni o tym powiedzą, pragnie natychmiast odnaleźć się w nowym, lepszym świecie, w którym będzie szczęśliwy, gdyż dotychczas brakuje mu tego szczęścia, czuje się być nikim, nie jest spełniony. Ogarnia go ogromny smutek i żal. Czuje, że wiele stracił w życiu i ma nadzieję, że to się jeszcze zmieni w niedalekiej przyszłości. Chce być kimś zupełnie innym niż dotychczas. Twierdzi, iż nie ma takiej siły, która by mogła go powstrzymać przed tą zmianą na lepsze. Marzy mu się rejs po Alasce na gumowej łodzi, skok do zimnej wody w Singapurze. Wyobraża sobie różne miejsca, o których inni nawet nie słyszeli. Pragnie, aby wszyscy znajomi zapomnieli o tym kim był do tej pory, gdyż uważa w końcowej części piosenki, że nareszcie wydostał się z tej czarnej dziury, od której chciał się uwolnić przez lata.