Nauka niemieckiego przez długi czas nie należała do moich ulubionych zajęć. Język niemiecki posiada jedną z najtrudniejszych sekcji gramatycznych. Według mnie te ich przypadki są po stokroć gorsze od naszych. Mimo, że jest ich oficjalnie tylko 4(!). W każdym razie dziś o moich sposobach na naukę niemieckiego.
Uczyć się języka naszych sąsiadów zacząłem w połowie 2006 roku. Jak się pewnie domyślacie, w 2003 roku weszliśmy do Unii, a trzy lata później miałem już tam na tyle dużo znajomych, że mogłem załapać dobrze płatną pracę. Moje początku z językiem były złe, bardzo złe… Pomijając fakt, że próbowałem nauczyć się języka do poziomu b. dobrego w ciągu 3 miesięcy (od totalnego zera) nie potrafiłem za grosz wymowy. Do dziś czuje, że mam potężne problemy z wymową niektórych słówek i gramatyką niemiecką. Dlaczego? Nie mam szczerze zielonego pojęcia. W każdym razie jak się pewnie domyślacie moja przygoda z niemieckim była krótka i nie koniecznie przyjemna.
Minęło trochę czasu po tym zdarzeniu i w roku 2015 chciałem z powrotem wrócić do Niemczech do pracy. Akurat można powiedzieć, że od jakiegoś czasu w mojej branży nie było w Polsce za dużo zleceń :/ W takim razie z wielką urazą do nauki niemieckiego zacząłem szukać możliwości. Od 2006 roku jakość nauczania się zmieniła wszędzie diametralnie, kursów do gramatyki jest w trzy … Korzystając z internetu co prędzej wyszukałem kurs internetowy. Padło na darmowe rozwiązanie, czyli kurs niemieckiego online Podstawyniemieckiego.pl. Możecie mi wierzyć, albo nie, ale to właśnie o tej stronie chciałbym wam dzisiaj napisać. Powiem szczerze, że nigdy szybciej nie odświeżyłem sobie swojej wiedzy. Dziś mogę już powiedzieć, że to czego się nauczyłem (nowego) jak i to co sobie powtórzyłem spokojnie wyprowadziło mnie na poziom zaawansowany.
Tutaj banner do omawianej strony i przy okazji od razu podesłałem do jednej z lekcji do wypróbowania.
Oczywiście nie mówię, że strona jest wybitna. Uważam, że jest po prostu niczego sobie jak na produkt darmowy. Brakuje paru gramatycznych lekcji itp… Oczywiście może nauczyłbym się ciut szybciej na kursie prywatnym, ale z drugiej strony zapłaciłbym całą wypłatę, czyli 168 godzin pracy, tak więc policzcie sobie co lepsze 😛